Jak nam idzie z produkcją szczepionki na COVID-19?

Na portalu magazynu naukowego Nature pojawiła się informacja o osiągnięciach naukowych w kierunku wynalezienia szczepionki przeciwko COVID-19 wywołanym wirusem SARS-CoV-2.

Genom wirusa został opublikowany już 11 stycznia 2020 roku. Dzięki temu rozpoczął się wyścig z czasem w poszukiwaniu szczepionki na chorobę, która wywołała pandemię – coś na co żaden kraj nie był przygotowany.  Kraje zbroją się na wypadek wojny, wojska dostają miliony dofinansowania, a naukowców najpierw się latami ignoruje, a potem wymaga od nich zbawienia świata. Witajcie w nowej rzeczywistości… gdzie bogaty, naukowy umysł jest ważniejszy niż zdolność pociągnięcia za spust!

Jak to jest ze szczepionkami?

Pierwsza weszła w proces badań klinicznych na ludziach w rekordowym tempie, bo już 16 marca. Wszystkich dotychczasowych kandydatów na szczepionkę możecie prześledzić tutaj: https://www.who.int/blueprint/priority-diseases/key-action/novel-coronavirus-landscape-ncov.pdf

Na dzień 11 kwietnia istniało 115 kandydatów na szczepionkę, z czego 78 potwierdzono jako aktywne, a z nich 73 są wdrażane w badania przedkliniczne. 72% z tych aktywnych jest wytwarzanych w przemyśle, a 22% w środowisku akademickim.  Najbardziej obiecujące wydają się: szczepionki od firmy Moderna, CanSino Biologicals, Inovio i Instytutu Medycznego Shenzhen. Jeśli nie jesteście naukowcami, to nie musicie znać zasad ich działania. Wspomniane prototoypy mają różnorodne platformy – materiał genetyczny (DNA/RNA), cząsteczki wirusopodobne, peptydy jak u wirusa, wektory wiralne lub białka. Każda z tych platform może mieć lepsze lub gorsze wyniki u różnych grup wiekowych, płci, osób chorych lub kobiet w ciąży. Obiecuję Wam, że wraz z wejściem którejkolwiek szczepionki na rynek, dokładnie opiszę, jak chroni nas przed wirusem. Większość z nich ma w sobie materiał genetyczny kodujący białko S znajdujące się w otoczce białkowej wirusa. Jest ono odpowiedzialne za połączenie z receptorem ACE2 na powierzchni naszych komórek i wejście do wnętrza komórki. Jeśli nasz organizm napotka to białko przed infekcją, będzie w stanie szybko je rozpoznać, kiedy zaatakuje nas koronawirus. Będziemy bowiem wyposażeni w przeciwciała przeciwko białku S. Oczywiście informacje publiczne ta ten temat są wciąż dość skąpe, czekamy więc na więcej odkrywczych danych.

Gorące dodatki

Firmy takie jak GlaxoSmithKine zajmują się produkcją adiutantów, czyli produktów wzmacniających działanie szczepionki. Dzięki nim szczepionka jest stabilniejsza i bardziej aktywna, przez co możemy szczepić populację z niższą dawką szczepionki i tym samym wzmocnić jej bezpieczeństwo dla naszego organizmu. Do dziś, 10 firm zapewnia nas o próbach tworzenia szczepionek z adiuwantami.

Szybka akcja

Biorąc pod uwagę prędkość rozwoju prac nad szczepionką w oddziałach badań i rozwoju wielu firm farmaceutycznych w 19 krajach, możemy spodziewać się jej użycia w specjalnych i przypadkach już na początku 2021 roku. Może dla Was brzmi to jak wieczność, ale uwierzcie mi, że nigdy jeszcze nie stworzono szczepionki w takim tempie na ogromną skalę. Mamy do czynienia z ekspresowym trybem riserczu naukowego i spraw papierkowych. W normalnych warunkach, przewidywany czas stworzenia jakiejkolwiek szczepionki to 10 lat. A pierwszą szczepionkę na Ebolę stworzono w trybie przyspieszonym – 5 lat. Szybki przebieg prac wiąże się z większym ryzykiem skutków ubocznych, których nie zdąży się zauważyć. Firmy próbują zniwelować niebezpieczeństwa badając szczepionki na myszach, chomikach i naczelnych ssakach (poza ludźmi). Do tych testów stosuje się laboratoria o poziomie zabezpieczeń 3, co wymaga koordynacji labów z wielu krajów. Praca nad szczepionką jest niezwykle międzynarodowa, co również jest kolejnym przełomem.

Jeśli powstanie szczepionka, czy jej wystarczy dla wszystkich?

Mówi się, że pierwsza szczepionka będzie dostępna już za 12-18 miesięcy. Jednak nie będzie to ilość na skalę całego świata. Przemysł wciąż głowi się w jaki sposób masowo ją wyprodukować. Pamiętajmy, że nie tylko koronawirusem możemy się zarazić – wciąż produkowane są też szczepionki na inne choroby. Ich brak równałby się z jeszcze większą katastrofą niż nasza aktualna pandemia. WHO szykuje plan równomiernego rozdzielenia dostępnych szczepionek przeciwko COVID-19, aby każdy kraj mógł z niej skorzystać. Na dzień dzisiejszy odpada również opcja „wcześniejszego przygotowania się do produkcji”, ponieważ każdy rodzaj szczepionki będzie wymagał innej infrastruktury za ogromne pieniądze. Jaka więc będzie potrzebna tym razem? Tego nie wie nikt. Przykładowo, jeśli najlepszą szczepionką okaże się nieaktywna forma wirusa, to sprzęt jakim aktualnie dysponujemy istnieje na świecie już od lat 50, więc nie ma potrzeby budowania niczego nowego. Problemem jest jednak oczyszczanie próbek – na masową skalę produkcyjną wymaga dużo bardziej zabezpieczonych laboratoriów, czego większość firm nie posiada. Z drugiej strony mamy firmy, które pracują nad wcześniej opisaną szczepionką na bazie materiału genetycznego. Mimo, iż wydają się bardzo obiecujące, to ani jedna szczepionka o takim działaniu nie została jeszcze zatwierdzona i wyprodukowana. Kolejnym pomysłem jest posiłkowanie się roślinami. Jeden z największych producentów tytoniu zapowiedział, że chciałby uprawiać zmodyfikowany genetycznie tytoń zawierający szczepionkę. Problem w tym, że praca z GMO to biurokratyczna zasadzka zawierająca mnóstwo przepisów prawnych do przestrzegania.

Money, money, money…

Kiedy rozdać pieniądze, żeby nie zrobić tego zbyt wcześnie, ani zbyt późno? Granty teraz wspomogą odkrywanie szczepionki, fundusze otrzymane później wspomogą testy kliniczne. Komu je podarować? Która firma najbardziej na nie zasługuje? Czy inwestować w nowe technologie, czy raczej powiększać te istniejące? Czy przeznaczyć miliardy dolarów dla jednej firmy, czy wspomóc kilka wersji szczepionki na raz? Czy rozpocząć już teraz rozbudowę wszystkiego, nawet jeśli część pieniędzy będzie zwyczajnie zmarnowana? Czy do momentu wyprodukowania pierwszej szczepionki większość z nas będzie już uodporniona i nie będzie jej potrzebować? To są tylko nieliczne pytania z wielu, na które wciąż będziemy musieli odpowiadać.

O tym, jak wyglądają testy na obecność koronawirusa przeczytacie tutaj.

Na podstawie:

https://www.nature.com/articles/d41573-020-00073-5

https://www.nature.com/articles/d41586-020-01063-8

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s